- Świadek
Hermiona Jean Granger proszona na salę rozpraw. – zza wielkich, drewnianych drzwi
wychylił się wysoki, nieogolony mężczyzna w średnim wieku, ubrany w granatową
szatę.
Siedząca na korytarzu dziewczyna
lekko uniosła głowę. Czarodziej zauważył przerażenie w jej pięknych, brązowych oczach.
Lekko uśmiechnął się, próbując dodać otuchy. Kąciki jej ust delikatnie
zadrżały. Wstała i podeszła do wejścia. Odetchnęła
głęboko, pchnęła drzwi i weszła do środka.
Pierwsze na co zwróciła uwagę,
to na otaczającą ją ciszę. Widziała setki osób siedzących na krzesłach, jednak
oni zdawali się nawet nie nabierać powietrza do płuc. Siedzieli jak sklepowe
manekiny, wpatrujące się tylko w jeden punkt. Dziewczyna również spojrzała w
tym samym kierunku.
Na środku pomieszczenia, skuty w
kajdany, klęczał blondwłosy chłopak. Wiedziała, po co tu jest, więc również
zdawała sobie sprawę kim jest ta osoba. Wytężyła wzrok. Sino-szara skóra,
liczne zadrapania, potargane, brudne włosy. I ten znak na przedramieniu. Przez
jej ciało przeszły dreszcze. Musiała przejść obok, by dojść do miejsca
przeznaczonego dla świadków. Kątem oka dostrzegła swoich przyjaciół, stojących
niedaleko. Skinęła w ich stronę głową, dając do zrozumienia, że sobie poradzi.
Stanęła przed barierką i
spojrzała w górę. Około dwunastu osób wpatrywało się w nią. Siedzieli w
rzędzie, miejsce przy miejscu. Na samym środku nowy Minister Magii, Walter
Green. Jego twarz kojarzyła jej się jedynie z gazet. Reszty nie znała.
- Proszę się
przedstawić. – głos zabrała czarnowłosa kobieta, siedząca obok Ministra.
- Na-azywam
się Hermiona Jean Granger. – jej głos lekko się chwiał.
- Status
krwi?
- Mugolak.
- Wiek i
wykształcenie?
- Mam
osiemnaście lat, po wakacjach wracam do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart,
by skończyć ostatnią klasę.
- Dziękuję.
Teraz przejdziemy do pytań dotyczących oskarżonego. – dziewczyna na te słowa
skinęła głową. – Jak długo zna pani pana Dracona Malfoy’a?
- Siedem
lat. Poznaliśmy się na początku pierwszej klasy Hogwartu.
- Jakie
łączyły panią stosunki z oskarżonym?
- Nigdy za
sobą nie przepadaliśmy. Malfoy był w Slytherinie, ja w Gryffindorze. Zawsze
miał obiekcje do osób z mugolską krwią. – próbowała mówić składnie, tak, by nie
obarczać Malfoya jeszcze większą winą. – Kłóciliśmy się, jednak to były takie
korytarzowe potyczki, między domami. Wiedziałam, kim jest ojciec Malfoya i wiedziałam,
że przyjdzie dzień, w którym stanie się on taki sam.
- Mogłaby
nam pani opowiedzieć, co zdarzyło się w Malfoy Manor?
- Byłam tam
z Harry’m i Ronem, jednak zamknęli ich w lochach w piwnicy rezydencji. Ja
zostałam na górze. Bellatrix zaczęła mnie torturować, jednak moi przyjaciele
uratowali mnie.
- Czy
oskarżony również tam był?
- Tak. Razem
z Lucjuszem i Narcyzą. Malfoy nie wydał nas swojej ciotce. Okłamał ją, mówiąc,
że nie jest pewny czy na pewno jest z nami Harry Potter.
- Czy Draco
Malfoy był tam, gdy Ballatrix panią torturowała?
- Tak, ale..
- Czy Draco
Malfoy był tam w chwili, gdy używano wobec pani zaklęcia Cruciatus?
- Tak, ale..
- Czy Draco
Malfoy zrobił coś, gdy panią torturowano?
- Nie, ale..
- Czy Draco
Malfoy przyglądał się bezczynnie, gdy używano wobec pani zaklęcia Cruciatus?
- Tak, ale..
- Dziękuję,
nie mam więcej pytań! – kobieta krzyknęł.. – Jest pani wolna i może dołączyć do pozostałych świadków.
- ..ale, nie
miał innego wyjścia. – dokończyła szeptem, a na sali znów była cisza.
Dziewczyna jak w amoku ruszyła
się ze swojego miejsca. Znów musiała przejść obok oskarżonego. Ku jej
zdziwieniu chłopak podniósł głowę i spojrzał na nią. Jego twarz była
wychudzona, kości policzkowe jeszcze bardziej zarysowane, a oczy.. Oczy
pozostały takie same. Pełne chłodu i nienawiści. Ona jednak nie odwróciła
wzroku. Dzięki temu spostrzegła w tych stalowoszarych tęczówkach coś jeszcze.
Smutek. Przerażający smutek.
Minęła blondyna i stanęła obok
Harry’ego Pottera i Ronalda Weasleya. Rudzielec złapał ją za rękę i ścisnął
mocno. Ta natomiast przesłała mu lekki uśmiech i głośno odetchnęła z ulgą. Ma
to za sobą.
- Proszę o
uwagę. – ciszę zakłócić Minister. – Po wysłuchaniu zeznań wszystkich świadków
oczyszczam pana Dracona Malfoya z części zarzutów. Zostaje on jednak skazany na
trzy miesiące pobytu w Azkabanie za służenie Lordowi Voldemortowi w czasie, gdy
był już pełnoletni. Koniec sprawy!
Sala zawrzała. Do Hermiony
dochodziły różne głosy, jednak ona ich nie słyszała. Z daleka wpatrywała się w
Malfoya. Podeszło do niego trzech mężczyzn. Chwycili go za ramiona i pociągnęli
w stronę wyjścia. Chłopak nie stawiał oporu. Tuż przy drzwiach odwrócił głowę
ostro w lewą stronę. Wprost na dziewczynę o brązowych włosach. Przez chwilę
utrzymali kontakt wzrokowy. A ona wiedziała, że już nigdy go nie zobaczy. Już
nigdy. I nagle, ku jej zdziwieniu, ogarnęło ją dziwne uczucie. Takie, którego
nigdy by się nie spodziewała.
Wracam wracam wracam! Z nowym blogiem, z nową tematyką, z nowymi pomysłami. Mam nadzieję, że się cieszycie! :) Dzisiaj dodaję prolog, a na dniach postaram się umieścić pierwszy rozdział. Blog nie powala wyglądem, ale zrobię wszystko, by z czasem był on coraz lepszy. I tę notkę dedykuję kochanej Hedwidze! :* dzięki Mała :* bo gdybym nie wiedziała, że czekasz, to pewnie nic by nie powstało. Komentujcie, zostawiajcie swoje adresy, bo jestem zwarta i gotowa na powrót do blogerskiego świata. Pozdrawiam Was gorąco!
Maja.
Bylo Fremione feraz jest Dramione. Zmiana o 180 stopni!
OdpowiedzUsuńChoc duzo bardziej wolalam Fremione to jeatem pewna ze to Dramione bedzie zupelnie inne niz wszystki. Zaciekawilas mnie! Barszo! Dlatego zostaje.na dluzek ^^
I mam nadzieje ze jezeli nie bedzie z tym problemu bedziesz mnie informowala o nowych notkach ^^
Pozdrawiam serdecznjr!
Clar
Jejejea, :) a po Dramione może Krumione? :):):*
OdpowiedzUsuńProlog mnie bardzo zaintrygował.Podoba mi się. Jestem ciekawa jak to rozwiniesz. ;)
OdpowiedzUsuńPisz szybciutko dalej, bo mnie naprawdę ciekawość zżera. :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
www.dramione-impossible-love.blogspot.com
-Maadź. :*
Super. Bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńTo bedzie moje pierwsze Dramione, w sumie zawsze ciekawił mnie ten parring.
Bardzo mi sie podoba pomysł, zaczęłaś bardzo ciekawie, tak nietypowo.
W każdym razie jestem pod wrażeniem i dodaje do obserwowanych :)
Przy okazji chciałabym Cię zaprosić na prolog i pierwszy rozdział mojego Fremione.
http://historia-niezwyklej-dziewczyny.blogspot.com/
Twoja opinia byłaby dla mnie bardzo ważna, wiec jeśli znajdziesz czas to prosze, skomentuj :)
Biedny Draco ;c
OdpowiedzUsuńAkcja będzie się rozgrywała w Hogwarcie *.*
Cudooo no <3 Czekam na następny oraz na miniaturki : )
JulkaKulka
Oj będzie ciekawie :D
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej.
Weny.
Pozdrawiam,Lili :)
Zapraszam na panstwoweasley.blogspot.com
Ojeju mam dedykacje. WKOŃCU !
OdpowiedzUsuńWiesz co uważam o twoich tekstach, wiesz że dla mnie jesteś wzorem :3
Dziękuje duża <3
Jejku! Właśnie zdobyłaś nową czytelniczkę *.*
OdpowiedzUsuńGenialny początek, z niecierpliwością wyczekuje rozdziału!
Jak to nigdy go nie zobaczy? Nie, nie, nie! Mam nadzieje, że nasza kujonica pierwszy raz jest w błędzie. Muszę przyznać, że gdy tak czytam o tym jak Draco był skuty i jak wyglądał serce mi pęka, nie mogę czytać jak jest w takim stanie. Moje biedactwo. Hermiona mogła powiedzieć więcej, żeby go obronić a nie! Nie mam jej za złe ale nie wyobrażam sobie Dramione, bez Dracona. XD
OdpowiedzUsuńNo cóż, wiec, że masz kolejną czytelniczke, lecę czytać dalej. ;))
~Eve lin
Wolę Draco od Freda, ale Freda też kocham jak cholera, ale Dracona bardziej, tudzież od razu mówię MASZ GO NIE DRĘCZYĆ W OPOWIADANIU! Ellie
OdpowiedzUsuń